Przejdź do głównej zawartości

Posty

Słów kilka do...

 Ewka, będę się streszczać:  Ponieważ nie mam możliwości wyrazić tego bezpośrednio prosto w twarz, to skorzystam z formy publicznej. Jesteś najwyraźniej prostą babą z przerostem formy nad treścią. Nie masz polotu, klasy ani inteligencji niezbędnej do krytycznego podejścia do ludzi i świata. To co uprawiasz to intelektualne rzemieślnictwo i naśladownictwo, a Twój sposób traktowania ludzi świadczy o poważnych brakach w kulturze osobistej i w wychowaniu. Ale o to mogę mieć pretensję wyłącznie do wujka, bo zaniedbał wiele spraw i pozwolił na takie zachowania i relacje wewnątrzrodzinne. Może był świetnym ekonomistą, dobrym ojcem czy błyskotliwym naukowcem, ale był też skończonym tchórzem i pantoflarzem, który bardzo łatwo poddawał się manipulacjom i naciskom. Jak sam mawiał "dla świętego spokoju", żeby "się nie kłócić". Bardzo szybko uwierzył w jednostronną narrację, ponieważ tak było wygodnie, miał "święty spokój" i mógł uspokoić własne sumienie. A to ukształt
Najnowsze posty

Rodzina cz.3 "Sędziowie i kaci"

  "W krzywym zwierciadle." Od kiedy sięgam pamięcią w tym mieście i w tej społeczności rządziła Plotka. Jeszcze jako małe dziecko dostrzegałam że ciągle są tam jakieś animozje, ciągle ktoś się z kimś gryzł, coś wyliczał, wypominał, czegoś się domagał. Ludzie zachowywali się jak dzicz wypuszczona z lasu, zagrabiając i zagarniając pod swoją dupę wszystko, bez względu na wszystko. Ale ostatnio zobaczyłam coś, co spowodowało, że przelało mi się definitywnie. Może można być do granic bezczelnym i nie mrugnąć okiem kłamiąc na potęgę, może można żyć w alternatywnej rzeczywistości, albo w meandrach szaleństwa swojego mózgu, może można dla siebie dorobić każdą teorię, aby poczuć się lepiej, ale nawet szaleństwo i egoizm mają swoje granice, a ludzie postronni powinni mieć jakiś barometr przyzwoitości i wrażliwości pozwalającej odróżnić fikcję od otaczającej rzeczywistości. Ty! Ty pamiętasz małą dziewczynkę, której umarła mama? Tę, którą wychowywała 80-letnia prababcia? Tę, której m

Rodzina cz.2 "Pamiątki"

Pamiątki. Tzn. liczba pamiątek rodzinnych w moim posiadaniu ze strony matki - kilka na krzyż zdjęć, a właściwie głównie ich kopii, które weszły w jej posiadanie jeszcze za życia babci. Precjoza rodzinne – 0. Babcia miała kilka drobiazgów, pozostałych po wojnie i komunie, które pamiętam, między innymi broszkę z granatów. Pochodziła z doskonałej, szlacheckiej rodziny (z. domu Pawlikowska, z matki Olszewskiej, prababki Lutowskiej). Ale według ówczesnej polityki rodzinnej popełniła mezalians wychodząc za dziadka i generalnie we wspomnieniach wielu osób ten skromny fakt uległ zapomnieniu. Duża ilość rodzeństwa (pradziadkowie mieli 9 żyjących dzieci, a bodajże 11 wszystkich) doprowadziły też do znacznego rozdrobnienia majątku, jaki by on nie był, a wojna i czasy powojenne dokończyły dzieła. Nie ważne, że tytułów nie ma, są i tak mało warte, ale pamiątek również nie ma i to jest przykre. Wszystko zostało zagarnięte przez jedną osobę. Wszystko co kiedykolwiek babcia miała, zebrała czy otrzy

Rodzina cz.1 "Migawki"

 Kilka razy wcześniej prowadziłam bloga. Potem usuwałam. Znowu zaczynałam i znowu usuwałam. Doszłam jednak do wniosku, że nie samą pracą człowiek żyje, a z drugiej strony nie każdy lubi nawijać makaron na uszy innym bezpośrednio. Z blogiem sprawa jest łatwiejsza. To tak jak z kartką papieru-wszystko zniesie, a czytać moje wynurzenia będzie tylko ten, kto będzie miał na to ochotę. Zero przymusu, jak w przypadku zwierzeń osobie drugiej. Poza tym, będzie krótko, acz treściwie. Ponieważ ostatnio dopadł mnie „wkurw” i stwierdziłam, że muszę rozprawić się z kilkoma sprawami, aby spokojnie móc iść dalej. Jednym z tych tematów jest osoba, która kładzie się cieniem na całym moim życiu. Nie, nie w sensie negatywnym, co to to nie. Po prostu lata życia w czyimś cieniu pociągają za sobą pewne konsekwencje. A ponieważ z całej mojej bardzo obszernej rodziny ja jedyna, jako dziecko i dorastająca dziewczynka byłam najmocniej obciążona tą relacją, w sposób pośredni, to do dzisiaj mnie ona męczy bezpoś